czyli ostatnio przeczytałam książkę.

piątek, 21 czerwca 2013

101. "Światu nie mamy czego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej." - Barbara Demick

21:00 Posted by Kasia No comments





Jak u Orwella, tylko gorzej.

Korea Północna - praktycznie ostatni bastion komunizmu na świecie. Dla ludzi z krajów demokratycznych - relikt, chory system, z którego trochę się naśmiewają, a trochę się go boją. Jak jednak wygląda życie w tym państwie, z perspektywy jego mieszkańca? Tego już nie tak łatwo się dowiedzieć, lecz Barbara Demick stara się to czytelnikowi jak najlepiej przybliżyć.

Reportaż opisuje życie sześciu uchodźców z tego zadziwiającego kraju. Różni ich wszystko: wiek, płeć, status społeczny, lecz łączy jedno - wszystkim im udało się uciec z koszmaru, jakim było życie pod rządami Kim Ir Sena i jego następcy, Kim Dzong Ila.

Opowiadając ich historię, autorka wprowadza nas w realia codziennego życia w Korei. Szczegółowo opisuje, jaki reżim nałożony jest na jej mieszkańców, jak bardzo muszą oni pilnować każdego słowa i zachowania, bo wszystko może zostać bezlitośnie użyte przeciwko nim. Od początków podzielonej Korei, względnie dobrych warunków za czasów Kim Ir Sena, poprzez rozpacz narodową po jego śmierci i potężną klęskę głodu, która po niej zapanowała, coraz lepiej poznajemy ten kraj. I coraz bardziej się dziwimy, jak to możliwe, że w XXI wieku, może istnieć państwo, w którym czas zatrzymał się w latach 60. wieku poprzedniego. Czytamy o porażającej wręcz biedzie, ludziach, umierających masowo na ulicach, szpitalach, do których należy przynieść ze sobą swoje własne leki i jedzenie, o drzewach ogołoconych z kory, która pozwalała oszukać głód. Idea państwa, w którym bezpieka pilnuje, czy człowiek odpowiednio mocno rozpacza po śmierci ukochanego przywódcy, kojarzy się nieuchronnie ze światem przedstawionym w "Roku 1984" Orwella, jednak mroki odciętej od elektryczności Korei Północnej są od niego o tyle straszniejsze, że istnieją naprawdę, a nie tylko w głowie autora.

Jakkolwiek trudna nie jest to książka, pozostaje ona bezcennym źródłem wiedzy o tym jednym z najbardziej tajemniczych miejsc na Ziemi. Napisana z szacunkiem do postaci w niej przedstawionych, jest wartą przeczytania pozycją, która otwiera oczy na coś, co wcześniej trudno było sobie nawet wyobrazić.

10/10
5/5

środa, 19 czerwca 2013

100. "Poradnik pozytywnego myślenia" - Matthew Quick

23:07 Posted by Kasia No comments

O optymizmie, którego nie było.

Kolejna książka, za którą zabrałam się z pewnymi oczekiwaniami. Kilka pozytywnych recenzji mignęło mi przed oczami, z okładki uśmiechała się jedna z dobrze mi się kojarzących aktorek, która w dodatku za rolę w ekranizacji tejże książki, dostała Oscara. No i ten tytuł. "Poradnik pozytywnego myślenia", czyli można się spodziewać, że po lekturze czytelnik będzie bogatszy w miło nastrajające myśli.

Podobno wiele osób tych pozytywów doświadczyło, ja jakoś nie mogłam.

Głównym bohaterem książki jest Patrick. Poznajemy go w dniu, kiedy wychodzi ze szpitala psychiatrycznego, który nazywa "niedobrym miejscem". Pat ma w życiu jeden, jasno określony cel - musi odzyskać żonę, która odeszła od niego jakiś czas temu. Droga do tego jest jednak długa i wyboista, gdyż Patrick musi zmienić się nie tylko zewnętrznie, ale i wewnętrznie.

No i właśnie, gdzie ten optymizm właściwie jest? Ja w tej książce zobaczyłam biednego, opętanego tysiącem natręctw człowieka, okłamywanego przez członków rodziny. Nikt się z nim nie liczy, cały czas jest okłamywany, czy to w imię jego własnego dobra, czy dla osiągnięcia konkretnego celu. Czytałam o wieloletniej biernej, a czasem i czynnej agresji rodzinnej. Przerzucałam kolejne strony, a gdy dotarłam do zakończenia, które chyba w założeniu miało być zwieńczeniem tej krynicy optymizmu, wywołało ono u mnie tylko westchnięcie. Bo czy na pewno jest ono pozytywne?

Forma również nie czyni "Poradnika pozytywnego myślenia" lekturą lekką, łatwą i przyjemną. Pisany w pierwszej osobie, odrobinę męczy, mimo ciekawego przedstawienia świata z perspektywy osoby o lekko skrzywionym postrzeganiu, które zdecydowanie jest plusem tej książki.

Nie żałuję, że sięgnęłam po "Poradnik...". Była to jedna z książek, którą miałam na swojej liście do przeczytania, a teraz z czystym sumieniem mogę sięgnąć po film z oscarową rolą Jennifer Lawrence. Do wersji pisanej raczej wracać nie będę.

6/10
3/5

środa, 5 czerwca 2013

99. "Rozgwiazda" - Peter Watts

18:32 Posted by Kasia No comments
Oryginalna aż do bólu.

Nasłuchałam się ja dobrych opinii o "Rozgwieździe", naczytałam pozytywnych, a wręcz pochwalnych, recenzji i w końcu sięgnęłam po nią, z braku innej pozycji do przeczytania. Sięgnęłam i ugrzęzłam na prawie miesiąc, co w przypadku 360-stronicowej książki jest naprawdę długim okresem.

Tym razem nie szło mi tak wolno z braku czasu, czy ogólnej niechęci do czytania, jak to czasami bywa. Nie, "Rozgwiazda" była po prostu przerażająco nudna. Techniczno - biologiczna terminologia, którą autor szczodrze na kartkach poupychał (a co sobie będzie żałował, niech wiedzą, że ma doktorat!), pozostawiła niewiele miejsca na cokolwiek innego. Znamy więc szczegółowy opis instalacji na dnie Pacyfiku, w której  umiejscowiona jest akcja, ale w historię wrzuceni jesteśmy bez żadnego przygotowania. Żadnego przedstawienia postaci, żadnej choćby sugestii, po co to wszystko. A był na to czas, bo przez większość książki nie dzieje się praktycznie nic, poza technikaliami i próbami wnikania w głąb psychiki ludzkiej. Niestety, mimo tych starań, bohaterowie pozostają potwornie płascy i przewidywalni, przez kolejne strony brnie się z łatwością i przyjemnością przechadzki przez głęboką na metr warstwę błota, a po odłożeniu tego dzieła, w głowie kołacze się ważne pytanie - "co to właściwie miało być?". Po kolejnych dwóch godzinach, nie pamięta się z lektury praktycznie nic, a później po książce pozostaje jedynie niesmak. No coś strasznego po prostu.

Przez wiele recenzji przewija się słowo "oryginalna". Zgadzam się, książka, której absolutnie nie da się czytać, to zaiste, zjawisko oryginalne. Chociaż, w czasach Greyów i Edwardów, chyba coraz mniej.

2/10
1/5