czyli ostatnio przeczytałam książkę.

środa, 21 marca 2012

35. "Cztery pory roku" - Stephen King

16:36 Posted by Kasia No comments
Książka „Cztery pory roku” to zbiór czterech mini powieści. Mimo że nie zauważyłam w treści większego związku z porami roku, jakim zostały przypisane, autor postanowił w taki właśnie sposób je podzielić.

„Skazani na Shawshank”

Najsłynniejsza opowieść z tego zbioru na wstępie wita nas mottem „Ważna jest opowieść, a nie opowiadający” i faktycznie, opowiadający pełni tu praktycznie tylko funkcję narratora. Głównym bohaterem jest jego przyjaciel z więzienia, opis jego losów jest pełen emocji. King udało się stworzyć w „Skazanych” wspaniałą atmosferę, możemy niemal poczuć beznadzieję życia skazanych na dożywocie, przebłyski nadziei podczas składania podań o zwolnienie warunkowe i, paradoksalnie, bezradność, gdy któreś z nich w końcu zostaje rozpatrzone pozytywnie.
Mimo że jest to powieść z morałem, nie jest on nachalny i wprawia on czytelnika w przyjemny, refleksyjny nastrój.

„Zdolny uczeń”

Tym razem na bohaterów powieści King wybrał byłego zbrodniarza hitlerowskiego i młodego, zdolnego chłopaka. Kiedy nastolatek odkrywa, że mieszkający niedaleko staruszek to tak naprawdę były oficer SS, który zabijał Żydów w obozie koncentracyjnym, postanawia szantażem zmusić go do opowiedzenia historii o tym miejscu. Niemiec zgadza się pod wpływem szantażu, a wyciągnięte ponownie na wierzch wspomnienia zmieniają ich obu w sposób tragiczny.
Wbrew pozorom, nie opisy dręczonych podczas Drugiej Wojny Światowej Żydów są w tej opowieści najbardziej przerażające. Autor pokazuje, że w każdym siedzi cząstka zła, która w odpowiednich okolicznościach może zwykłego człowieka zmienić w wyrachowanego potwora.

„Ciało”

Najsłabsza powieść z całej książki. Wydaje się być napisana „na szybko”, nieprzemyślana. King szczegółowo opisuje w niej leśną wyprawę czterech chłopaków, chcących ujrzeć ciało zabitego niedawno przez jadący pociąg rówieśnika. Niby czuje się, co autor miał do przekazania, ale forma, w jakiej zostało to zrobione, nie zachęca do lektury.

„Metoda oddychania”

Horror, opisujący bardzo nietypowy poród. Mimo wielu niejasności, ta powieść trzyma czytelnika w napięciu. Jednocześnie czuć nastrój świąt, tajemniczość „klubu, gdzie można posłuchać dobrych opowieści” i niepokój wywołany przez historię, opowiadaną przez starego lekarza. Jest to utwór krótki, czyta się go szybko, ale pozostanie w mojej pamięci na długo.

8/10

0 komentarze:

Prześlij komentarz