czyli ostatnio przeczytałam książkę.

środa, 5 czerwca 2013

99. "Rozgwiazda" - Peter Watts

18:32 Posted by Kasia No comments
Oryginalna aż do bólu.

Nasłuchałam się ja dobrych opinii o "Rozgwieździe", naczytałam pozytywnych, a wręcz pochwalnych, recenzji i w końcu sięgnęłam po nią, z braku innej pozycji do przeczytania. Sięgnęłam i ugrzęzłam na prawie miesiąc, co w przypadku 360-stronicowej książki jest naprawdę długim okresem.

Tym razem nie szło mi tak wolno z braku czasu, czy ogólnej niechęci do czytania, jak to czasami bywa. Nie, "Rozgwiazda" była po prostu przerażająco nudna. Techniczno - biologiczna terminologia, którą autor szczodrze na kartkach poupychał (a co sobie będzie żałował, niech wiedzą, że ma doktorat!), pozostawiła niewiele miejsca na cokolwiek innego. Znamy więc szczegółowy opis instalacji na dnie Pacyfiku, w której  umiejscowiona jest akcja, ale w historię wrzuceni jesteśmy bez żadnego przygotowania. Żadnego przedstawienia postaci, żadnej choćby sugestii, po co to wszystko. A był na to czas, bo przez większość książki nie dzieje się praktycznie nic, poza technikaliami i próbami wnikania w głąb psychiki ludzkiej. Niestety, mimo tych starań, bohaterowie pozostają potwornie płascy i przewidywalni, przez kolejne strony brnie się z łatwością i przyjemnością przechadzki przez głęboką na metr warstwę błota, a po odłożeniu tego dzieła, w głowie kołacze się ważne pytanie - "co to właściwie miało być?". Po kolejnych dwóch godzinach, nie pamięta się z lektury praktycznie nic, a później po książce pozostaje jedynie niesmak. No coś strasznego po prostu.

Przez wiele recenzji przewija się słowo "oryginalna". Zgadzam się, książka, której absolutnie nie da się czytać, to zaiste, zjawisko oryginalne. Chociaż, w czasach Greyów i Edwardów, chyba coraz mniej.

2/10
1/5

0 komentarze:

Prześlij komentarz