czyli ostatnio przeczytałam książkę.

sobota, 18 czerwca 2011

7. "Samotny mężczyzna" Christopher Isherwood

Głośna powieść psychologiczno-obyczajowa o stracie najbliższej osoby i pustce, której nic nie jest w stanie wypełnić.
Autor "Pożegnania z Berlinem" (na kanwie którego powstał słynny film "Kabaret"), sam homoseksualista, kreśli wnikliwy portret starzejącego się geja, profesora uniwersytetu z Los Angeles, który po śmierci swego ukochanego, młodego Jima, nie może poradzić sobie ani ze sobą, ani z otaczającą go rzeczywistością.


Wbrew opisowi, homoseksualizm głównego bohatera nie ma żadnego znaczenia. Czytając o fascynacji młodym męskim ciałem możemy na chwilę zapomnieć, o kim czytamy. Zatopieni w lekturze nie zwracamy uwagi na to, czy to kobieta, czy mężczyzna (wszak bywały w historii i kobiety o imieniu George), wiek nie gra roli, a może niepostrzeżenie zaczęliśmy czytać o sobie samych? Taka już jest właśnie magia tej krótkiej opowieści. Na niecałych dwustu stronach serwuje się czytelnikowi dojmująco smutne studium samotności po odejściu ukochanej osoby. Po skończeniu lektury nadchodzi ulga, że dziś jeszcze nie dzielimy losów George'a i nadzieja, że jeszcze przez długi czas tak się nie stanie.

Dojrzała, poważna powieść. Daje do myślenia.
4/5

0 komentarze:

Prześlij komentarz