czyli ostatnio przeczytałam książkę.

sobota, 15 grudnia 2012

76. "Cyfrowa Twierdza" - Dan Brown

17:18 Posted by Kasia No comments

Parę lat temu, nastolatką będąc, sięgałam po kolejną powieść Dana Browna z niemal fanatycznym zachwytem w oczach. Oczarowana nieliniowością akcji, chętnie przymykałam oko na schematyczność rozwiązań zastosowanych przez autora we wszystkich jego powieściach. Dziś, po paru latach, trochę trudniej mnie zachwycić, a jednak Brownowi po raz kolejny się to udało, ale tym razem w trochę inny sposób.

Autor równolegle prowadzi dwa wątki - bohaterką jednego jest Susan Fletcher, genialna matematyczka, zatrudniona na stanowisku głównego kryptografa w NSA. Drugi zaś to historia jej narzeczonego, młodego profesora lingwisty, który zostaje wysłany przez szefa Susan do Hiszpanii w celu... No właśnie, celu tej podróży do końca nie udało mi się pojąć, bo mimo, że jest on podany, to jest również tak beznadziejnie nielogiczny, że nawet po zakończonej lekturze książki, nie jestem w stanie usprawiedliwić autora za ten zabieg.

Takich nielogiczności w książce jest wiele, jednak nie przysłaniają one dwóch głównych plusów powieści. Po pierwsze, czyta się ona szybko. Akcja, nawet przy kolejnym spotkaniu z tą pozycją wciąga tak, że trudno się od niej oderwać. Drugą zaletą jest dokładny research, który autor niewątpliwie przed rozpoczęciem pisania "Twierdzy" musiał przeprowadzić. Oczywiście, eksperci po przeczytaniu tej książki biją na alarm, że u Browna głusi słyszą, kryptografowie łamią szyfry nie znając ani klucza, ani algorytmu, a genialna matematyczka ma problemy z kombinatoryką. Tylko że zapominają chyba o jednym - to jest powieść, a nie książka o kryptografii. I choć błędy w niej są, to w obliczu tego, jak dobrze laikowi udało się oddać klimat tak przecież hermetycznego środowiska i jakie jego szczegóły udało mu się opisać w sposób całkowicie prawidłowy, podane wyżej błędy zdają się być raczej merytorycznym odpowiednikiem zwykłej literówki.

No, może poza pierwszym. To już jest trochę żałosne.

Podsumowując, przeczytałam "Cyfrową Twierdzę" z prawdziwą przyjemnością. Nie jest to książka, z której można czerpać wiedzę na temat szyfrowania, ale pozwala osobie choć trochę zorientowanej w opsiywanej tematyce, zanurzyć się w środowisku dobrze jej znanym. A to jest spore osiągnięcie.

8/10

0 komentarze:

Prześlij komentarz