czyli ostatnio przeczytałam książkę.

sobota, 8 marca 2014

124. "Wołanie kukułki" - Robert Galbraith

21:58 Posted by Kasia No comments
Kim jest Robert Galbraith, wie chyba każdy. Nie wiadomo właściwie, po co był autorce słynnych przygód młodego czarodzieja pseudonim, skoro na tylnej okładce wypisano jak byk, kto zacz.

Ale mniejsza o autora, przejdźmy do samej treści. Jak to zwykle w kryminałach bywa, wszystko zaczyna sie od śmierci. Umiera nie byle kto, bo światowej sławy supermodelka, spadając z balkonu swojego luksusowego apartamentu. Trzy miesiące później do Cormorana Strike'a, podrzędnego detektywa i byłego żołnierza, zgłasza się brat zmarłej. Nie wierzy w to, że gwiazda popełniła samobójstwo i prosi weterana o pomoc w odnalezieniu rzekomego zabójcy siostry.

No i się zaczyna. Przesłuchiwanie kolejnych świadków, kursowanie pomiędzy błyszczącym światem celebrytów, zwracających się do siebie per "Kochanie" i ludźmi, którzy egzystują na samym dole drabiny społecznej. Powoli, po kawałku, Cormoran składa w całość historię feralnego wieczoru, a czytelnik niczego się nie domyśla. Na końcu okazuje się, dlaczego.

Ano dlatego, że rozwiązanie, najprościej rzecz ujmując, nie trzyma się kupy. Mimo że Rowling ustami swojego bohatera składa wszystkie wydarzenia w jedną całość, wystarczy chwilę się zastanowić, żeby dostrzeć luki w jej pomyśle. Luki podstawowe i tym samym jednoznacznie wskazujące, że pomysł powinien pójść do odstrzału. Ale nie poszedł, szkoda.

Szkoda, bo mimo tej gafy, "Wołanie kukułki" jest bardzo przyjemną książką. Wprawdzie czytelnikowi nie grożą z jej powodu nieprzespane noce, ale kolejne strony przewraca się z przyjemnością. Jest wiele rzeczy, nad którymi autorka musi jeszcze popracować, jeśli na dłużej chce osiąść w kryminałach, ale start ma bardzo dobry. Gdyby tylko nie to zakończenie...

8/10
4/5

0 komentarze:

Prześlij komentarz