Nauczyciel angielskiego, Jake Epping, dowiaduje się, że podróże w czasie są możliwe. Mało tego, zostaje poproszony, a może nawet zmuszony do tego, żeby udać się do roku 1958 i zrobić wszystko, aby zapobiec zamachowi na JFK w 1963r. Czy mu się udaje, czy nie, tego nie zdradzę, ale osiemset stron, które do tego zakończenia prowadzi to uczta dla czytelnika.
Wpływ tony materiałów źródłowych, jakimi autor chwali się w posłowiu, jest widoczny w trakcie lektury. Ameryka połowy XX wieku w wydaniu Kinga jest realistyczna, wręcz namacalna. Świat przeszłości nie jest ani idealizowany, ani demonizowany, dotykamy wszystkich aspektów życia w tamtych czasach, od ogólnych obyczajów, do rzeczy tak szczegółowych, jak słownictwo charakterystyczne dla tamtej epoki.
Jest i wątek miłosny. Piękny, ale nie dominujący. "Dallas '63" nie jest romansidłem, choć historia miłości Jake'a jest chyba najbardziej szczegółowo opisanym elementem fabuły.
Długo czekałam na wolną chwilę, aby zasiąść do najnowszej powieści Kinga. Opłacało się. Nie jest to książka, którą można czytać w pędzie. Ta opowieść zasługuje na chwilę sam na sam z naszymi emocjami, a w zamian przynosi wiele wzruszeń. Warto się temu oddać, zdecydowanie.
10/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz