czyli ostatnio przeczytałam książkę.

czwartek, 8 listopada 2012

64. "Zupa z ryby fugu" - Monika Szwaja

22:23 Posted by Kasia No comments

Monika Szwaja znana jest z powieści lekkich, łatwych i przyjemnych. Na kartkach jej książek spotkać można mądrych i ciekawych ludzi, którzy ładnie mówią i są rozsądni, a nieliczne czarne charaktery dodają historiom smaku, jednocześnie nie dominując przyjemnego nastroju.

Tym razem autorka wzięła się za bary z tematyką dużo poważniejszą, wzięła na warsztat bezpłodność, zapłodnienie in vitro, surogatki, nienawiść internetową, ograniczenie umysłowe dla wygody tłumaczone religijnością i fałszywą przyjaźń. To wszystko zmieściło się na blisko 350 stronach "Zupy z ryby fugu", pozostawiając powieść przyjemną, lekką w czytaniu, ale na pewno nie łatwą.

Anita Dolina - Gabryszyńska i jej mąż bezskutecznie starają się o dziecko. Na początku naturalnie, potem z pomocą metody in vitro. Czas mija, ciąży nie ma, a młoda mama in spe, coraz gorzej znosi wykańczające próby i rozczarowania. Nie pomaga jej pseudowsparcie "przyjaciółki", która z radością obserwuje coraz bardziej rozpaczliwe działania Anity, a po godzinach udziela się na forach internetowych, wypisując swoje zdanie na temat znanych ludzi, w tonie bynajmniej nie wspierającym. W końcu zrozpaczona kobieta decyduje się na ostatnią w jej mniemaniu deskę ratunku - oznajmia mężowi, że wynajmą surogatkę, która urodzi im dziecko. W tym momencie sytuacja zaczyna się komplikować jeszcze bardziej.

Pomimo, że porusza cięższe tematy niż zazwyczaj, Szwaja nie traci w "Zupie z ryby fugu" tego, co w niej najlepsze. Sympatyczni, mądrzy bohaterowie, mimo że nie zawsze zachowują się mądrze, wzbudzają sympatię. Czarne charaktery są dwa, z czego jeden jest właściwie szary, a na dodatek przechodzi iście mickiewiczowską przemianę. Czyta się tę książkę dobrze i niesamowicie szybko, będąc bombardowanym mnóstwem przemyśleń. Kto jest dobry, a kto niemoralny? To już trzeba określić samemu.

10/10

0 komentarze:

Prześlij komentarz